Forum Miłośników Suzuki SV650/1000, TL1000 i Gladius
Forum dla dojrzałych motocyklistów.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Miłośników Suzuki SV650/1000, TL1000 i Gladius Strona Główna
->
Układ jezdny (rama, zawieszenie, hamulce, napęd, opony)
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum zostało przeniesione na nowy adres: http://www.suzukisv.pl . ZAPRASZAMY!
----------------
W razie problemów z logowaniem na nowym adresie proszę o kontakt. Kermadec
Suzuki SV 650/1000 (N/S)
----------------
Układ jezdny (rama, zawieszenie, hamulce, napęd, opony)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Franco
Wysłany: Sob 23:30, 12 Paź 2013
Temat postu: YzYedhHMBdPNuuj
Coaseho teore9m je v tomto pode1ned opravdu poliophtecnfd i pro studenty niŞťedch roÄnedkĹŻ topedcedch se jeĹĄtÄ ve vlne1ch Äeske9 beletrie:)Ale, je skuteÄnÄ tak "vedlejĹĄed", kdo zaplated tÄch 50 babek? Teore9m si doke1Ĺžu pĹedstavit aplikovanfd u soudu nebo ve spre1vnedm Ĺedzened. Je prime1rnedm faÄelem tohoto Ĺedzened rozsoudit faÄastnedky, nebo najedt ĹeĹĄened, ktere9 je ekonomicky nejvfdhodnÄjĹĄed pro spoleÄnost (hrozne1 formulace:) a pak nechat faÄastnedky sporu si o tÄch padese1t dolarĹŻ hodit korunou?Toto Äe1steÄnÄ souvised se zajedmavou ote1zkou, kterou jsme ĹeĹĄili se Stevem Terretem, lektorem v Cambridge diploma in Eng and Europ law. Zda apelaÄned soud vyne1ĹĄed rozsudek pĹedevĹĄedm proto, aby posoudil konre9tned odvole1ned nebo prime1rnÄ proto, aby pro futuro v re1mci ratio decidendi vyreĹĄil "important point of law". odpovÄÄ byla ne1sledujedced:"So it is not correct to say that the Court of Appeal needed to decide deciding wheter specificly mr. Collins was aware or not of his trespassing . The only question the Court of Apeal needs to ask itself is: When the jury decided that Mr Collins has trespassed, did they do so on the basis of a proper description of the law of trespass as told to them by the trial judge? Ifthe answer is no , the jury's decision is not safe and the appeal would be allowed. In that sense, the Court of Appeal's judgment has 2 functions: A precedent functionThe Court of Appeal's judgment (or HL's) will answer a particular legal question referred to it from a lower court (e.g. What does trespass mean in s.9 of the Theft Act 1968?). The definition the higher court provides will crfeate a precedent which will be used by lower courts in future cases (and by lawyers and law students when discussing that area of law) An individual function The individual(s) involved in the first-instance trial in which the legal question arose (e.g. Mr Collins) have a personal interest in the answer provided by the higher court. Once the higher court has given its answer, this will impact upon whether the lower court decided the case properly. It may result in the trial court's decision being overruled (as it was in the Collin case)."
Kacperski
Wysłany: Pon 21:30, 14 Cze 2010
Temat postu:
Hmm, powierzchnia styku klocka z zaciskiem jest w sumie niewielka. Obawiam się że zbyt mała żeby heble dzięki temu przestały się przegrzewać.
pm2z
Wysłany: Pon 19:11, 14 Cze 2010
Temat postu:
Majki napisał:
To ja dorzucę trzy grosze, odkopując znowu temat - u mnie sytuacja bardzo łatwo się rozwiązała. Raz się tak zdarzyło i od momentu zastosowania pewnego specyfiku problem nie wrócił.
Kwestia jest taka, że jak wszyscy wiemy, tarcze i klocki się nagrzewają podczas hamowania od tarcia, dlatego ważne jest, aby było coś pomiędzy zaciskami i klockami hamulcowymi co odprowadza ciepło. Na początku miałem takie stalowe blaszki, ale niewiele one dawały. Dopiero u mechanika dowiedziałem się, żeby przy wymianie klocków spryskać miejsce zetknięcia się zacisków i klocków miedzią w sprayu (groszowa sprawa). Miedź dobrze przewodzi ciepło, więc też łatwo je oddaje nie tylko na cały układ, ale także do atmosfery. Po spryskaniu problem nie wrócił.
Przyznam, że nie bardzo kumam, o co idzie. Tym bardziej, że wiele razy serwisowałem już układy hamulcowe i nigdy nie stosowałem takich patentów. Problem z przegrzewaniem miałem tylko przy okazji zapieczenia tłoczków.
Majki
Wysłany: Pon 18:20, 14 Cze 2010
Temat postu:
To ja dorzucę trzy grosze, odkopując znowu temat - u mnie sytuacja bardzo łatwo się rozwiązała. Raz się tak zdarzyło i od momentu zastosowania pewnego specyfiku problem nie wrócił.
Kwestia jest taka, że jak wszyscy wiemy, tarcze i klocki się nagrzewają podczas hamowania od tarcia, dlatego ważne jest, aby było coś pomiędzy zaciskami i klockami hamulcowymi co odprowadza ciepło. Na początku miałem takie stalowe blaszki, ale niewiele one dawały. Dopiero u mechanika dowiedziałem się, żeby przy wymianie klocków spryskać miejsce zetknięcia się zacisków i klocków miedzią w sprayu (groszowa sprawa). Miedź dobrze przewodzi ciepło, więc też łatwo je oddaje nie tylko na cały układ, ale także do atmosfery. Po spryskaniu problem nie wrócił.
bartek
Wysłany: Sob 2:30, 09 Sty 2010
Temat postu:
Kurczę, zapomniałem o tym temacie. xD Tak, to były te tłoczki, trzeba było je wyczyścić i wszystko było ok.
SV już sprzedałem, ale napisałem tego posta dla wiadomości innych.
arwo
Wysłany: Wto 22:55, 29 Gru 2009
Temat postu:
Bartek, coś się wyjaśniło w sprawie twoich hamulców? Bo temat z lipca i nadal nic nie wiadomo
suzuka
Wysłany: Wto 16:13, 22 Gru 2009
Temat postu:
ROMEL napisał:
Co do jazdy na torze - owszem jak najbardziej sportowe graty się przydadzą....
oplot, klocki. płyn i tarcze na koniec....
Piszecie ciągle, że "bicie tarczy" itd... tarcza prawie zawsze ma bicie - coś musi rozsunąć klocki po hamowaniu - mówimy tu oczywiście o setkach mm - nie wiem dokładnie jak jest w moto - ale w puszkach bicie do 0,05mm nie jest wyczuwalne na kierce - oraz serwisowo ten pomiar jest ok - nowe auto z salonu może mieć tyle i będzie luksus ,jeśli mówimy o hamowaniu itd...
Tak czy inaczej = przeskakujemy ze skrajności w skrajność w wypowiedziach - pytanie padło o 20 hamowaniach (Bozia wie z jakiej prędkości) później nagle przeskakujemy na ekstremalne wymiatanie na torze... a wszyscy, myślę, zdają sobie sprawę, że warunki są diabelnie inne - ulica a tor - no chyba, że ktoś ma brak poczucia odpowiedzialności, to te różnice mogą z lekka się zacierać...(ulica traktowana jako tor).
P.S. - co do płynu hamulcowego i zawartości wody - płyn hamulcowy jest mocno higroskopijny - odpowiedź chyba jasna skąd woda w płynie... oraz dlaczego serwisy zalecają wymieniać płyn max co 2 lata bez względu na warunki użytkowania oraz przebieg (nie piszę tu o torowej jeździe)...
Pozdrówka
I wszystko na temat
Jedź do warsztatu, w 10sek Ci sprawdzą czy płyn jest do wymiany, czy jest ok..i po kłopocie.
ROMEL
Wysłany: Nie 21:50, 20 Gru 2009
Temat postu:
Co do jazdy na torze - owszem jak najbardziej sportowe graty się przydadzą....
oplot, klocki. płyn i tarcze na koniec....
Piszecie ciągle, że "bicie tarczy" itd... tarcza prawie zawsze ma bicie - coś musi rozsunąć klocki po hamowaniu - mówimy tu oczywiście o setkach mm - nie wiem dokładnie jak jest w moto - ale w puszkach bicie do 0,05mm nie jest wyczuwalne na kierce - oraz serwisowo ten pomiar jest ok - nowe auto z salonu może mieć tyle i będzie luksus ,jeśli mówimy o hamowaniu itd...
Tak czy inaczej = przeskakujemy ze skrajności w skrajność w wypowiedziach - pytanie padło o 20 hamowaniach (Bozia wie z jakiej prędkości) później nagle przeskakujemy na ekstremalne wymiatanie na torze... a wszyscy, myślę, zdają sobie sprawę, że warunki są diabelnie inne - ulica a tor - no chyba, że ktoś ma brak poczucia odpowiedzialności, to te różnice mogą z lekka się zacierać...(ulica traktowana jako tor).
P.S. - co do płynu hamulcowego i zawartości wody - płyn hamulcowy jest mocno higroskopijny - odpowiedź chyba jasna skąd woda w płynie... oraz dlaczego serwisy zalecają wymieniać płyn max co 2 lata bez względu na warunki użytkowania oraz przebieg (nie piszę tu o torowej jeździe)...
Pozdrówka
Owca007
Wysłany: Nie 21:10, 20 Gru 2009
Temat postu:
d4ce napisał:
Ja bym obstawiał płyn pewnie wchłanął dużo wody lub cylinderek nie odbija i grzeje tarcze.
Może być i to, a na upartego tarcza może mieć bicie i faluje trze o klocek i tracimy wtedy trochę mocy to przekłada się na wytworzenie ciepła.
d4ce
Wysłany: Nie 20:57, 20 Gru 2009
Temat postu:
Ja bym obstawiał płyn pewnie wchłanął dużo wody lub cylinderek nie odbija i grzeje tarcze.
kondraxk
Wysłany: Nie 16:22, 20 Gru 2009
Temat postu:
Metalowy oplot. A hamowania nie były ze 100, pi razy oko z 60.
Przymierzam się do track days na torze, ale to mnie ostudziło. Utrata hamulców nastąpiła błyskawicznie, poprzednie hamowanie zbliżone do 100% wydajności, nie było żadnych oznak że hamulce słabną. Jak na track days znalazłbym się pod koniec prostej z 2 paczkami na budziku i akurat wtedy skończyłyby się hamulce, nie ucieszyłbym się za mocno...
ROMEL
Wysłany: Nie 14:50, 20 Gru 2009
Temat postu:
Yyveel - uwierz mi, że płyn ciężko zagotować od tak - przecież aby płyn zagotować trzeba doprowadzić zaciski tarcze klocki do bardzo wysokiej temp.
To co pisałem + wypowiedź Lasoocha - tam trzeba szukać przyczyn...
I 20-30 Hamowań awaryjnych - np: ze 100km/h do zero to wcale nie mało...
Dla auta dobrej klasy (cywil) wystarczą dwa hamowania z 200km/h do zero i po hamulcach... tzw waciak się robi... także dla moto biorąc pod uwagę itd... to bardzo dobry wynik...
PZDR
Yyveel
Wysłany: Nie 14:03, 20 Gru 2009
Temat postu:
Ja stawiam na plyn, 20-30 hamowan to nieduzo. Nie powinno byc roznicy w dzialaniu hamulca po tylu probach.
lasooch
Wysłany: Nie 11:56, 20 Gru 2009
Temat postu:
Jakie masz przewody? Jeżeli gumowe, to masz odpowiedź, co puchnie pierwsze po rozgrzaniu
ROMEL
Wysłany: Nie 10:41, 20 Gru 2009
Temat postu:
To, że klamka wata... nie zależy tylko od płynu...
Przy kilkunastu hamowaniach podnosisz na tyle temp. układu, że wychodzi ona poza zakres temp. pracy tarczy i klocka (płynu), aby zlikwidować ten problem zakładasz sportowe klocki (które zaczynają hamować dopiero jak śmierdzą od temp
) no i oczywiście sport tarcza - zwykłą zajedziesz i zwichrujesz...
tylko trzeba zadać sobie pytanie... jest sens zakładać sportowe graty na ulicę???, które nie hamują jak są zimne...
PZDR
Carry
Wysłany: Sob 20:14, 19 Gru 2009
Temat postu:
Płyn to sprawdzasz odpowiednim przyrządem, takie testy są mało wymierne wg mnie.
kondraxk
Wysłany: Sob 20:07, 19 Gru 2009
Temat postu:
Podobny temat więc pozwolę sobie odkopać:
Ile hamowań awaryjnych wytrzymuje sv, zanim płyn zacznie się gotować?
Potrenowałem tenże manewr, i po ok 20-30 ostrych hamowaniach po sobie, pod hamulcem już wata. Przy takiej wydajności jest to ok, czy lepiej zmienić płyn?
Jak płyn się gotuje, trzeba go potem jakoś odpowietrzać?
bartek
Wysłany: Nie 2:49, 12 Lip 2009
Temat postu:
Ja właśnie słyszałem tylko o tej pierwszej metodzie i ta stosowałem i się w sumie udało po 2h
ale spróbuję kiedyś tą co mówicie z tą strzykawką.
PS.
Nie sprawdziłem jeszcze czy tarcze nie trą dalej ale sprawdzę to dzisiaj coś po południu, jak wstanę
lasooch
Wysłany: Sob 11:43, 11 Lip 2009
Temat postu:
opal napisał:
Jest jeszcze jedna metoda - od dołu. Wstrzykujesz płyn od strony odpowietrznika do góry strzykawką i wyciągasz nadmiar ze zbiorniczka u góry. Nigdy tej metody jednak nie stosowałem. Podobno dobra, kiedy są duże problemy z odpowietrzeniem, bo powietrze zawsze śmiga do góry w cieczy i nadajemy mu naturalny kierunek usuwając je z układu. Powodzenia.
I to jest właśnie najlepsza i najszybsza metoda!
Potrzebna jest strzykawka ok. 100ml, wężyk do podłączenia tej strzykawki do odpowietrznika i mniejsza strzykawka do ściągania płynu ze zbiorniczka wyrównawczego. Wymiana płynu trwa dosłownie chwilę i automatycznie wszystko jest odpowietrzone. Kilka razy to była dla mnie jedyna metoda zalania hamulca płynem (np. po wymianie przewodów na stalowe), bo "od góry" pompując niestety się nie udawało.
opal
Wysłany: Pią 23:37, 10 Lip 2009
Temat postu:
Odpowietrzasz standardowo.... zaczynasz od tłoczka, który jest najdalej od pompy (w SV od lewego siedząc na moto). Pompujesz kilka razy... naciskasz, odkręcasz odpowietrznik i zakręcasz. Dopiero wtedy odpuszczam klamkę hamulca. Pilnuj, żeby zawsze koniec wężyka z odpowietrznika był zanurzony w płynie hamulcowym. Unikniesz w ten sposób przypadkowego zassania powietrza. Jest jeszcze jedna metoda - od dołu. Wstrzykujesz płyn od strony odpowietrznika do góry strzykawką i wyciągasz nadmiar ze zbiorniczka u góry. Nigdy tej metody jednak nie stosowałem. Podobno dobra, kiedy są duże problemy z odpowietrzeniem, bo powietrze zawsze śmiga do góry w cieczy i nadajemy mu naturalny kierunek usuwając je z układu. Powodzenia.
bartek
Wysłany: Pią 22:13, 10 Lip 2009
Temat postu:
Pojawił sie kolejny problem zmieniłem płyn hamulcowy i zapowietrzyłem sobie układ xD kurcze, znacie jakiś dobry sposób na odpowietrzenie bo ja znam tylko jeden ale czasochłonny. Dzisiaj męczyłem sie 2h i dopiero co zaczyna coś tam hamulec brać (na stopniu 1 w regulacji hamulca).
szlosu
Wysłany: Pią 17:06, 10 Lip 2009
Temat postu:
Miałem podobny problem , mianowicie raz robiłem trasę cały dzień i nic innym razem po ujechaniu kilku kilometrów ,klamka robiła się coraz twardsza aż do momentu blokowania koła (raz koło zblokowało na amen)
tak samo gdy była piękna pogoda i moto stało w słońcu . Po mniej więcej godzinie czasu klamka nie do naciśnięcia
Standardowo poszło : nowy płyn ,solidne odpowietrzanie, oczyszczenie zacisków i jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że nic to nie pomogło
Zbliżał się termin przeglądu więc oddałem moto do serwisu suzuki ,a tam meches rzucił okiem i mówi że klamka hamulca nieoryginalna lub nie ten rocznik i nie odpuszcza tłoczka do końca ,
wystarczyło przeszlifować miejsce gdzie klamka dotyka tłoczek i problem znikł
zvierzak
Wysłany: Pią 13:10, 10 Lip 2009
Temat postu:
Stawiam na płyn i odpowietrzenie układu, słyszałem że im ciemniejszy płyn tym szybciej trzeba go wymienić, czy to prawda? Czy mit?
Carry
Wysłany: Pią 12:31, 10 Lip 2009
Temat postu:
Bartek: Zmien plyn i popatrz na yaciski ale klocki powinny byc jeszcze w miare, wg mnie wymiana plynu zalatwi sprawe.
Kacperski
Wysłany: Pią 12:27, 10 Lip 2009
Temat postu:
Od tego bym zaczął, to najprostsze i najtańsze w rozwiązaniu.
Carry
Wysłany: Pią 12:12, 10 Lip 2009
Temat postu:
Teoretycznie wlasnie tak jak mowisz, ale jakos ciezyko w to uwierzyc...
Kacperski
Wysłany: Pią 12:08, 10 Lip 2009
Temat postu:
Na chłopski rozum, to woda w płynie zaczyna się gotować. Tylko skąd tam aż tyle wody :?
Carry
Wysłany: Pią 11:25, 10 Lip 2009
Temat postu:
Ale to nadal nie do konca ma sens... 16 kkm i klocki do zmiany? Jakby tloczki mialy nie wracac to raczej ciagle by nie wracaly a nie po hamowaniach... Pozatym reguralnie po jakims czasie by sie odwieszaly? Wg mnie sa z jakiegos powodu wypychane (ja twierdze ze plyn) i przez to ocieraja, a potem wracaja do normy...
bartek
Wysłany: Pią 9:07, 10 Lip 2009
Temat postu:
Dziękuje bardzo za pomoc, dam znać czy to była sprawa tego o czym napisaliście
.
selisek
Wysłany: Czw 20:16, 09 Lip 2009
Temat postu:
Wedlug mnie tloczki Ci nie wracaja.
Odkrec zaciski, wyczysc tloczki, wymien klocki i plyn hamulcowy.
Pozdro
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin